No jest fakap, przyznaję. Tak patrzałam na ten mój rysunek Spodka, obwiniałam pastele w Penup, ale wiecie co? Wcale nie one były winne, a to, co nałożyłam na wierzch jako poświatę. Tak czy siak rysunek był kiepski i nie widzę opcji łatwej jego poprawy, prościej byłoby narysować od nowa, a tego mi się szczerze mówiąc nie chce. Nie chciałam jednak też tak całkiem od tego odejść, coś mnie tu trzymało. Zrobiłam więc małą, drobną poprawkę, dodając szkic kredkami w formie poziomych maźnięć. Nie jest to to, o co mi chodziło, ale chyba pozwoli mi iść dalej i narysować jeszcze coś żółtego na konkurs YELLOW. A do Spodka kiedyś wrócę. To fajny temat, tylko jak widać trochę trudniejszy, niż sądziłam.

There's a fuckup, I admit. That's how I looked at my drawing of Spodek, I blamed pastels in Penup, but you know what? They were not at all to blame, but what I put on top as a glow. Anyway, the drawing was poor and I do not see an option to easily improve it, it would be easier to draw it from scratch, and I honestly do not want to do that. But I didn't want to completely walk away from it either, something kept me here. So I made a small, small correction, adding a sketch with crayons in the form of horizontal masonry. It's not what I meant, but I think it will let me go further and draw something yellow for the YELLOW competition. I'll come back to Spodek someday. It's a nice subject, but as you can see it a little harder than I thought.